niedziela, 11 marca 2012

Ogień


   Byłem dziś na spacerze po pachnącym deszczem lesie sosnowym. Idąc świeżą przecinką wdychałem z nostalgią zapach żywicy. Oczy same wyszukiwały to wszystko, co może się przydać na biwaku, miejsce na namiot i ognisko, gałęzie na szałas i legowisko, pnie zwalonych drzew- skarbnice leśnych ludzi. Deptałem błotnistą ścieżkę w deszczu i czułem że świat jest piękny a wszystko jest jednak proste. Nie mogłem się oprzeć i ze zwalonej brzozy zdjąłem trochę kory. "Birch bark roll"  Ogień na kominku. Wieczór w Domu .

czwartek, 1 marca 2012

Skojarzenie

   Towarzyszu podróży, zbudowałeś byt swój zasklepiając jak termit wyloty ku światłu i zwinąłeś się w kłębek w kokonie nawyków, w dławiącym rytuale codziennego życia. I choć przyprawia cię on co dzień o szaleństwo, mozolnie wzniosłeś szaniec z tego rytuału przeciw wichrom, przypływom, gwiazdom i uczuciu. Dość trudu cię kosztuje, by co dnia zapomnieć swej kondycji człowieka. Teraz glina, z której zostałeś utworzony, wyschła i stwardniała. Nikt już się nie dobudzi w tobie astronoma, muzyka, altruisty, poety, człowieka, którzy zamieszkiwali może ciebie kiedyś. 
Dzień Świra

... bo jestem bezwolny golem. Bo jestem wiecheć pakuł gnany wiatrem wzdłuż gościńca. Dokąd, powiedz mi, mam pojechać? I po co?
Miecz  Przeznaczenia